Poruszona pewną dyskusją zadałam
sobie pytanie:
Kim jest mój klient?
Czy klientem są osoby z obszarów
moich doświadczeń?
I jaki ma to wpływ na moją pracę?
Na początku swojej drogi profesjonalnego
coachingu, zadałam sobie pytanie, jak moje szerokie i wielorakie doświadczenie
może mi pomóc w pracy, a na ile może mi przeszkadzać? Do czego doszłam?
Doświadczenie może pomóc szybciej
„wejść” w historię klienta z pełnym zrozumieniem i skupić się na rozwiązaniu
jego problemu. Oczywiście, mogę pracować bez dokładnego poznania historii,
jednak jak się przekonałam to pomaga, jestem bardziej autentyczna w oczach klienta
w kwestii – „zrozumienia problemu”- klient odbiera moją spójność z jego
wypowiedzią i przechodzi do sedna, zamiast krygować się z pewnymi tematami lub wałkować
je bez końca pozostając w poczuciu braku zrozumienia.
Doświadczenie podobne, zbliżone,
takie samo coacha jak klienta może powodować proces równoległy, co stanowczo
zaburza pracę z klientem i nie prowadzi do celu klienta. Dlatego wymaga się od
coacha samodyscypliny i uważności skupionej na jednoczesnym byciu w pełni
empatycznym i asertywnym. Po dwóch procesach z klientami, kiedy odpalił mi się
proces równoległy, pracowałam jeszcze bardziej intensywnie nad własną
asertywnością, nie zapominając o empatii.
Może do mnie przyjść i porzucona
kobieta, samotna matka i mężczyzna, który zostawił partnerkę i dzieci –
chociaż, jestem osobą obciążoną doświadczeniem bycia porzuconą żoną i matką.
Może do mnie przyjść osoba, która
boryka się z problemami finansowymi, bankructwem, długami - chociaż jestem obciążona doświadczeniem w tej
materii.
Może do mnie przyjść manager,
właściciel firmy, który nie radzi sobie z zarzadzaniem sobą i ludźmi i
pracownik, handlowiec, który odczuwa presję ze strony przełożonego– chociaż też
przeszłam te etapy i sobie z tym nie radziłam.
Może do mnie przyjść osoba, która
boryka się z określeniem własnej drogi zawodowej, kariery, wyboru szkoły –
chociaż sama zaczynałam kilka razy różne studia, zmieniałam 22 razy
pracodawców, pracując na umowę o pracę,
Mając jednak tego typu
doświadczenia, poruszam się w świecie klienta z pełnym zrozumieniem i zadaję
pytania, które prowadzą do kreowania w kliencie coraz to nowych rozwiązań.
A jeżeli nie mam doświadczenia w
temacie z jakim przychodzi klient?
Nie mam również problemu z
poprowadzeniem klienta w momencie, kiedy temat jego procesu dotyczy zupełnie
nie znanych mi obszarów, czyli jego orientacji seksualnej, raka, wejścia w rolę babci lub dziadka, wejścia w
rolę macochy lub ojczyma, bycia Polakiem na uchodźctwie, emigrantem, informatykiem,
górnikiem, spawaczem, komornikiem, piłkarzem (co to jest
ten spalony? ;-) , mechanikiem samochodowym (dlaczego iskra wybucha w tłoku i
nie dochodzi do eksplozji? ;-) ?. Nie ma to bowiem znaczenia, czy ja
doświadczyłam tego co klient, tylko na ile jestem z nim w jego historii, jak mogę
go wesprzeć, co mogę zaoferować z narzędzi jakimi dysponuję, czy jestem w
stanie poczuć to, co on czuje?
W czasie pracy z klientami,
wchodzę całkowicie w rolę coacha na poziomie świadomym, po sesji analizuję, czy
zachowałam pełną asertywność i kompletną empatię, czy moja praca była w pełni
profesjonalna?
Brak uprzedzeń i pełna tolerancja
Następna rzecz, to jestem wolna
od uprzedzeń dotyczących orientacji, sympatii politycznych, religii, wierzeń, wartości,
przekonań, kompetencji i doświadczeń innych niż moje. Jedyne o co mogę zapytać
klienta, to jak to wszystko może go wspierać w osiągnięciu jego celu
procesowego?
W czasie pracy z klientami,
wchodzę całkowicie w rolę coacha na poziomie świadomym, po sesji analizuję, czy
zachowałam pełną asertywność i czy moja praca była w pełni profesjonalna.
Dlaczego sobie z tym radzę?
Ponieważ przeszłam własne procesy,
więc moje doświadczenie może mi tylko sprzyjać w wykonywaniu pracy i jestem
wolna od uprzedzeń, jakichkolwiek, oczywiście w rozumieniu poruszania się w ramach
zgodności z obowiązującym prawem i niezagrażających życiu i zdrowiu klienta i
innych osób z jego otoczenia. Pracując nad własnymi problemami wyspecjalizowałam
się w tych obszarach, z którymi sobie wcześniej nie radziłam, co wykorzystuję w
pracy warsztatowej trenera, jednocześnie skupiając uwagę na uważności,
asertywności, empatii co stanowczo pomaga w zrozumieniu problemu klienta, byciu
tolerancyjnym pozostając osobą wolną od uprzedzeń.
Kim zatem jest mój klient?
Osobą, potrzebującą wsparcia w
drodze do osiągnięcia własnego celu.
Anita Orzechowska
Coach