Byliśmy w ZOO. Dawno tam nie
byłam. Zostałam mile zaskoczona. Tym, jak się rozwinął, zmienił, uatrakcyjnił
ofertę. Zwierzęta, jakby szczęśliwsze, dzieci weselsze, rodzice zadowoleni. Coś
się tam zadziało. Zwierzętom dodano nowej przestrzeni, ZOO objęło opieką chore,
pokaleczone osobniki. Być może wcześniej też tak było, ale teraz to widać
lepiej. Jakieś nowe tchnie, forma. Niby to samo miejsce, ale jakieś inne.
Tak postrzegam moich klientów.
Przychodzą, zazwyczaj cisi,
przygnębieni lub wręcz przeciwnie pełni energii, której nie wiedzą, jak spożytkować.
Żyli dotąd, trochę lepiej lub
trochę gorzej, ale jakby nie w pełni. Oczekują zmiany, nie wiedzą jeszcze czego
albo nie wiedzą dokładnie. Przychodzą po parę skrzydeł, która wyniesie ich w
przestworza, pozwoli żyć inaczej, pełniej, bardziej wartościowo. Nie wiedzą, nie
zdają sobie sprawy, że skrzyła zawsze mieli, mają i mieć będą, kwestią pozostaje
tylko fakt, czy i w jaki sposób będą ich używać?
Po procesie zmian, jakie zachodzą
w moich klientach, jedni szybują wysoko, inni szybko, jeszcze inni rozkoszują
się samą możliwością korzystania ze skrzydeł. Każdy według potrzeb i uznania. Z
każdym pracuję indywidulanie, bo też każdy jest inny. Ten przyjdzie z pomysłem
na biznes i chce go rozwinąć, tamten ma problem i chce się go pozbyć, ta ma
zespół, który mozolnie pracuje, tamta nie potrafi pogodzić życia zawodowego z
rodzinnym. Jedni wolą prowokatywne pytania inni pracę z podświadomością,
jeszcze inni zadania przestrzenne, wizualizacje, bądź gry strategiczne, wszystko
po to, aby skrzydła się pokazały i nabrały rozpędu.
Każdego zachęcam, do rozwinięcia
własnych skrzydeł, tak jak ja rozwijam bez ustanku swoje. Zazwyczaj latam
szybko, kiedy mam wiele różnych zadań do zrobienia. Niekiedy latam wysoko, żeby
zobaczyć z góry całość projektu, organizacji, zadania. Czasem szybuję i
rozkoszuję się widokami, wówczas, kiedy odpoczywam i nabieram energii.
A Ty, jakich skrzydeł
potrzebujesz?
Anita Orzechowska
Coach